Blog uživatelů i-divadla
Czeska premiera musicalu Davida Bowie i Endy Walsh „Lazarus” odbyła się w 2019 roku. Oglądało mi się ten spektakl znakomicie, mimo że miałam w pamięci imponującą inscenizację z wrocławskiego Capitolu. Praska nie ma takiego rozmachu, scena jest kilka razy mniejsza, a i finanse nie te, niemniej sprytne rozwiązania scenograficzne, doskonała akustyka i przede wszystkim Erika Stárková jako Girl (Dívka) sprawiły, że uznaję ten spektakl za naprawdę dobry. Scena na środku jest pusta, w głębi mamy dwie przestrzenie, niewielkie pudełka, w jednej stoi łóżko Newtona, w drugiej gra orkiestra. A dookoła ciągną się korytarze, w których poruszać się można tylko na kolanach. Są w nich też ukryte wejścia/przejścia, za sprawą których aktorzy/postaci pojawiają się w tym świecie niezauważalnie, niespodziewanie. A że ten świat jest na poły nierealny – to znakomite rozwiązanie. Newtona gościnnie gra Ondřej Ruml – niezwykle popularny aktor i wokalista – który bardzo przekonująco oddał rozpacz i neurotyzm swojego bohatera. Ja natomiast nie mogłam wprost oderwać oczu od Girl. Erika Stárková jako wyobrażona dziewczyna, mająca uratować Newtona, była po prostu wspaniała. Trochę naiwna, trochę dziecięca, łapczywie łapiąca się skrawków wszystkiego, byle tylko obudzić w Newtonie odrobinę nadziei. Śpiewała znakomicie i przejmująco. A do tego patrząc na nią, czasem miałam wrażenie jakbym patrzyła na Agnieszkę Oryńską-Lesicką z Capitolu. Kilka już razy miałam wrażenie, że na scenie w Pradze oglądam polskiego aktora znakomicie mówiącego po czesku – aż się zastanawiam, czy tych podobieństw nie dałoby się wykorzystać w jakimś totalnie pojechanym polsko-czeskim projekcie teatralnym…
Další články tohoto uživatele na blogu